Dobry handlowiec jest optymistą. Wywiad Bartosz Gągoliński
Bartosz Gągoliński, Export Manager, Brand Distribution Group
Miałeś w BDG wybitnie dobre wejście.
To prawda. Zacząłem pracę w lipcu 2013 r. bez własnego zaplecza klientów. Dostałem kilka nieaktywnych kontaktów z CRM-u, jakieś zapytania z Alibaby, ktoś podrzucił mi kilka kontaktów, którymi nie miał czasu się zająć. Tymczasem już w sierpniu miałem pierwszą pokaźną transakcję, a potem było tylko lepiej.
Szczęście debiutanta?
Może wtedy tak było, ale późniejsze efekty pokazały, że to jednak coś więcej. Zresztą, gdy myślę o jakimś naprawdę szczególnym momencie w mojej pracy w BDG, to przywołuję na myśl właśnie transakcje z początku zawodowej drogi. Najbardziej chyba cieszyłem się z sukcesu właśnie wtedy. W czasie, gdy na rynku panował gorszy czas, udało mi się sfinalizować transakcję na kilkadziesiąt samochodów napojów o bardzo dużej wartości. To było niezwykłe – ta jedna transakcja pozwoliła mi osiągnąć lepszy target niż wielu innych doświadczonych handlowców.
Jak trafiłeś do handlu?
Ukończyłem filologię francuską, a w BDG odpowiadam za rynki francuskojęzyczne (Francja, Belgia, afrykańskie kraje francuskojęzyczne) – jest tu więc konsekwencja. Bardzo dobrze czuję się w swojej roli, lubię się tym zajmować i to jest na pewno klucz do sukcesu. Po pierwszych szybko osiągniętych sukcesach dostałem do zrealizowania pełnoprawny plan handlowy.
Moja przełożona dostrzegła moje wyniki i potencjał i zaproponowała mi indywidualną ścieżkę rozwoju. Od 2021 r. realizuję własny plan handlowy – jest bardzo ambitny, ale jest do zrobienia. Jako niezależny handlowiec mam sporo swobody, więcej wolności, choć oczywiście również znacznie więcej odpowiedzialności za własne działania.
Jesteś autorem publikacji „Naturalne sukcesy w sprzedaży”, masz sporo zawodowych sukcesów na koncie. Co jest najważniejsze, by je odnosić?
Przede wszystkim nastawienie. Jeśli jest się optymistą i widzi się możliwości, one się pojawiają. Trzeba być aktywnym, dużo działać i lubić kontakt z ludźmi. Ja np. dość szybko dostrzegłem, że lubię rozmawiać z klientami przez telefon i podczas targów. W budowaniu portfolio to bardzo pomaga, podobnie jak cechy osobowości – klienci chcą kupować od osób, które wzbudzają zaufanie i są komunikatywne.
W czym spełniasz się poza pracą?
Dużo tańczę – aktualnie bachatę, wcześniej taniec towarzyski, breakdance i hip hop. Moją pasją jest też teatr. W Teatrze Węgierki w Białymstoku wystawiamy np. fragmenty filmów. Byłem też animatorem podczas kolonii dla dzieci, napisałem też książkę pt. „100 gier i zabaw animacyjnych dla dzieci i młodzieży” – to doświadczenie wyrobiło też we mnie umiejętności ekspresji i komunikatywności i z pewnością pomogło zostać dobrym sprzedawcą.